W wielu przypadkach tak żywienie dojelitowe, jak i wentylacja mechaniczna nie wymagają hospitalizacji, a pacjent z powodzeniem może korzystać ze świadczenia w warunkach domowych, co jednocześnie wpływa na zwiększenie dostępności do miejsc w szpitalu dla osób z rzeczywistą kliniczną potrzebą.
W takich przypadkach naturalne żywienie doustne może być niemożliwe. Korzystamy wtedy z tzw. żywienia dojelitowego, poprzez specjalny dostęp założony bezpośrednio do żołądka lub jelita. Spotkają się Państwo w tym podręczniku z takimi określeniami jak: żywienie dojelitowe, żywienie dietą sztuczną/przemysłową.
odżywianie pacjenta w warunkach domowych przez zdecydowanie dłuższy okres, nawet do kilku lat. Takie żywienie jest znacznie wygodniejsze i bezpieczniejsze niż długotrwałe utrzymywanie zgłębnika wprowadzo - nego przez nos [1-5]. Rodzaj podawanego pokarmu okazuje się być bardzo ważnym elementem prawidłowego żywienia enteralnego.
W Karcie Praw Opiekuna, stworzonej w ramach kampanii „Żywienie medyczne – Twoje posiłki w chorobie”, piszemy o świadczeniu gwarantowanym dla pacjentów, jakim jest żywienie dojelitowe w warunkach domowych. Więcej na ten temat mówi Igor Grzesiak, Wiceprezes Zarządu Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. 03.10.2023; Instytut
Warunki wykonania świadczeń zdrowotnych kontraktowanych odrębnie ( w tym Żywienie Pozajelitowe i Dojelitowe w Warunkach Domowych – punkt 5), Załącznik nr 3 do Zarządzenia Nr 68/2009/DSOZ Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 3 listopada 2009 r.
1. Warunki rozliczania świadczeń realizowanych w ramach umowy, określone są w ogólnych warunkach umów oraz w umowie. 2. Liczba i cena jednostek rozliczeniowych oraz kwota zobowiązania Funduszu są określone w „Planie rzeczowo – finansowym”, którego wzór określony jest w załączniku nr 1 do umowy. 3.
Działania mające na celu poprawę stanu odżywienia pacjentów podejmuje Nutricia, oferując żywność specjalnego przeznaczenia medycznego (dalej tzw. żywienie medyczne) do podaży doustnej, dojelitowej oraz usługę żywienia dojelitowego w warunkach domowych, a także prowadząc liczne działania edukacyjne w tym zakresie.
ŻYWIENIE DOJELITOWE to forma leczenia żywieniowego, które polega na podawaniu substancji odżywczych takich jak: białko, węglowodany, tłuszcze oraz wody, elektrolitów, pierwiastków śladowych do przewodu pokarmowego z pominięciem drogi doustnej.
Żywienie dojelitowe stosowane jest u pacjentów niedożywionych lub takich, którzy są zagrożeni niedożywieniem, lecz posiadają prawidłowo funkcjonujący układ pokarmowy. Chorzy, którzy wymagają leczenia dojelitowego, to przede wszystkim ci chorzy, którzy cierpią z powodu zaburzeń połykania lub niedrożności w górnym odcinku
Żywienie drogą przewodu pokarmowego jest fizjologicznym i optymalnym sposobem żywienia pacjentów, którzy z przyczyn czynnościowych lub z powodu organicznych zaburzeń procesu gryzienia lub połykania nie mogą bądź nie chcą spożywać pokarmu w ilości wystarczającej do pokrycia zapotrzebowania organizmu.
jGQPo. Rozpoczęcie żywienia dojelitowego (bezpośrednio do żołądka lub jelita) nie jest łatwe. Pacjenci i ich bliscy zadają wiele pytań i mają obawy takie jak np.: czy to na całe życie, czy nie boli, czy można przy tym pracować, rodzice pytają czy ich dziecko już nigdy nie będzie mogło zjeść normalnego posiłku. Czy jest się czego bać? Przykładem jest Aleksandra Kmiecik-Łazarz, której życie wróciło do „normalności” po podjęciu decyzji o rozpoczęciu żywienia dojelitowego u jej najmłodszej córki Hani. Przed podjęciem decyzji o założeniu PEGa (czyli przezskórnej endoskopowej gastrostomii) przeszliśmy długą drogę. Karmienie Hani trwało od rana do wieczora. Jeden posiłek trwał od godziny do półtorej, a powinna była zjeść takich siedem, osiem w ciągu dnia. W którymś momencie już w ogóle nie chciała jeść, miała odruchy wymiotne. Wtedy pielęgniarki, które nam pomagały, zasugerowały żywienie dojelitowe. Pierwsze, o czym pomyślałam, to że to będzie dziura w brzuchu. Martwiłam się, czy Hanię to będzie bolało, czy będzie się tym interesowała. Jak z PEGiem kąpać, jak rehabilitować? A w tym momencie uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji, jaką mogliśmy podjąć dla naszego dziecka, nie wspominając już o tym, że sami zyskaliśmy bardzo dużo czasu i szansę na w miarę normalne życie, nieskupione wokół ciągłego karmienia – mówi mama Hani. Mit wokół żywienia dojelitowego Ze względu na niską świadomość na temat żywienia dojelitowego, narastają wokół tego tematu mity. Pacjenci i ich bliscy boją się i dlatego decyzję odkładają na później. Twierdzą, że dopóki „jakoś” dają sobie radę, to żywienie dojelitowe nie jest jeszcze konieczne. „Dawanie sobie rady” to często długie godziny spędzane na próbie nakarmienia, a posiłki, które mimo naszego ogromnego wysiłku otrzymuje pacjent, nie zaspokajają dziennego zapotrzebowania na energię i składniki odżywcze. Wcześnie wprowadzone żywienie medyczne nie tylko poprawia samopoczucie pacjenta, zwiększa komfort rodziny, ale też ma realny wpływ na proces leczenia czy rehabilitacji. Dlatego powinno się podejmować decyzję o jego włączeniu nie wtedy, gdy pacjent jest już niedożywiony, ale gdy pojawia się samo ryzyko niedożywienia, np. z powodu zwiększonego w wyniku choroby zapotrzebowania na energię i składniki odżywcze, czy zauważalnego mniejszego spożycia pokarmów. W przypadku dzieci jest to szczególne istotne, ponieważ brak odpowiedniego odżywienia organizmu negatywnie wpływa na ich rozwój, zarówno fizyczny, jak i intelektualny – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Janusz Książyk, Prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego Dzieci. Obawy i pytania pacjentów i ich rodzin – czy to decyzja na całe życie Czas trwania leczenia żywieniowego jest uwarunkowany rozpoznaniem choroby podstawowej, stanem odżywienia chorego przed podjęciem leczenia oraz oceną efektów podjętej terapii. Podaż diety specjalnej do przewodu pokarmowego (np. przez PEG) jest konieczna wtedy, gdy dobrowolne spożywanie posiłków jest niemożliwe lub ograniczone. W przypadku całkowitego powrotu do spożywania posiłków drogą doustną żywienie dojelitowe może zostać zakończone. – czy muszę zostać w szpitalu, często do niego przyjeżdżać Jeżeli stan zdrowia tego nie wymaga, pacjent nie musi być hospitalizowany. W takich sytuacjach żywienie dojelitowe stosuje się w warunkach domowych. W Polsce procedura ta jest refundowana. W przypadku niektórych poradni żywieniowych nie ma nawet konieczności odwiedzania szpitala – lekarz i pielęgniarka przyjeżdżają na konsultację do domu chorego. W innych poradniach wizytowanie chorego w domu zależy od tego, czy jest on w stanie samodzielnie dotrzeć do poradni. Sprzęt i diety również są dowożone do miejsca pobytu pacjenta. Po odpowiednim przeszkoleniu każdy jest w stanie samodzielnie podłączyć żywienie. – czy przy żywieniu dojelitowym będą powikłania Nie. Jak każda procedura medyczna istnieje ryzyko powikłań tej metody. Najczęstsze, to zmiany miejscowe na skórze w okolicy „wejścia” gastrostomii i zakażenia tej okolicy. Odpowiednia pielęgnacja gastrostomii znacznie zmniejsza ryzyko takich powikłań. Możliwe są także zmiany miejscowe w śluzówce żołądka, ale wobec stałego postępu w doborze kształtu gastrostomii i przy zastosowaniu nowoczesnych materiałów do jej produkcji zdarzają się sporadycznie. – czy z PEGiem mogę być aktywny fizycznie, chodzić do pracy? Nie każdy pacjent jest aktywny, jednak to nie żywienie stanowi ograniczenie, a sama choroba, jak w przypadku pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym, po udarze mózgu czy z niektórymi postaciami dziecięcego porażenia mózgowego. Diety i sprzęt do żywienia dojelitowego można ze sobą zabrać na wakacje – nie ma wymagań, że muszą być stosowane tylko w miejscu zamieszkania. Ważne tylko, by zadbać o odpowiednie warunki podaży, higienę i przechowywanie produktów diety w odpowiedni sposób. Po okresie ok. 6 tygodni od założenia PEGa i po jego odpowiednim zabezpieczeniu możliwe jest nawet korzystanie z basenu. Żywienie dojelitowe nie jest kroplówką Często jest mylone z kroplówkami, jak potocznie mówi się na żywienie pozajelitowe, które stosuje się dopiero wtedy, gdy inne metody odżywienia pacjenta nie są możliwe lub wystarczające. Żywienie dojelitowe zawiera wszystkie składniki dostępne w tradycyjnym pożywieniu i podawane jest do przewodu pokarmowego, nie układu krwionośnego. Byłam największą przeciwniczką założenia PEGa. Teraz, gdy obserwuję, jak Hania się rozwinęła, zastanawiam się, dlaczego nie podjęłam tej decyzji wcześniej. Wiem już, że nie ma się czego bać. Wszystkiego można się nauczyć, a w razie potrzeby, pytań, wątpliwości, pod telefonem zawsze jest personel medyczny, z którym można się skonsultować – dodaje Aleksandra Kmiecik – Łazarz. Żywienie dojelitowe jest specjalistycznym żywieniem (medycznym), przez zgłębnik bezpośrednio do żołądka lub jelita, przeznaczone dla pacjentów: – którzy nie mogą odżywiać się drogą tradycyjną, czyli doustną, – borykających się z trudnościami w przełykaniu, – z niedrożnością górnego odcinka przewodu pokarmowego, – chorych nieprzytomnych. Specjalistyczne diety do żywienia dojelitowego dostarczają wszystkich składników odżywczych (np. białko, energia, witaminy), niezbędnych dla funkcjonowania organizmu człowieka. Żywienie dojelitowe ma bardzo szerokie zastosowanie i nie ogranicza się do konkretnej jednostki chorobowej czy wieku – obejmujemy nim zarówno niemowlęta, dzieci, osoby młode, w średnim wieku czy starsze. Może być stosowane przez określony czas, a gdy jest to konieczne, nawet do końca życia. Z żywienia dojelitowego korzystają pacjenci aktywni, ale też ci leżący, wymagający stałej opieki. W swojej pracy mam styczność głównie z dziećmi i wiem, że zastosowany zgłębnik nie stanowi dla nich przeszkody w zabawie, poznawaniu otoczenia, a także kluczowej dla nich rehabilitacji. Wręcz ją wspiera, ponieważ prawidłowo odżywiony organizm lepiej się rozwija. W przypadku, gdy chory nie wymaga hospitalizacji, żywienie odbywa się w warunkach domowych. To, co warunkuje wybór tej metody, to brak możliwości zaspokojenia drogą doustną zapotrzebowania na energię i składniki odżywcze – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Janusz Książyk. Kampania edukacyjna „Żywienie medyczne – Twoje posiłki w walce z chorobą”, zainicjowana w 2016 roku przez Nutricię Medyczną, ma na celu budowanie świadomości na temat żywienia medycznego jako integralnego elementu opieki zdrowotnej. Pierwsza edycja była poświęcona pacjentom onkologicznym, a druga dodatkowo osobom doświadczającym chorób neurologicznych. Edukacja w obu obszarach terapeutycznych jest kontynuowana. W drugiej połowie 2018 roku kampania została poszerzona o działania dotyczące żywienia dojelitowego (bezpośrednio do żołądka lub jelita) z uwzględnieniem różnych jednostek chorobowych, w których jest ono stosowane. Intencją zaplanowanych aktywności jest obalanie mitów na temat tej metody żywienia oraz szerzenie wiedzy o jej roli w procesie leczenia pacjentów, którzy nie mogą odżywiać się drogą doustną lub nie są w stanie pokryć poprzez tradycyjną dietę zapotrzebowania na energię i składniki odżywcze. Na potrzeby edukacji w zakresie żywienia dojelitowego powstała strona internetowa na której można znaleźć praktyczne informacje, odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania oraz historie pacjentów i ich opiekunów. źródło:
data publikacji: 06:56 ten tekst przeczytasz w 7 minut Marek Lichota, prezes Stowarzyszenia Apetyt na życie, od 11 lat jest na żywieniu pozajelitowym. W jego klatce piersiowej na stałe przymocowana jest gumowa rurka, za pomocą której w większości się odżywia. Co wieczór podłącza worek z mieszaniną żywieniową i przez 14 godzin "zjada" składniki odżywcze. Z Markiem rozmawiamy o tym, czy i jak bardzo żywienie pozajelitowe utrudnia życie. Archiwum prywatne / własne Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online 80 cm jelita "Najgorszy jest brak mobilności" Światełko w tunelu Choroba, której nie widać W ramach naszej kampanii "WybieramyPrawdę" przypominamy wybrane teksty Onetu, które wpłynęły na otaczającą nas rzeczywistość. W najbliższych miesiącach na stronie głównej będą prezentowane kolejne artykuły z serii. Ten tekst oryginalnie ukazał się w Onecie w grudniu 2019 r. Marek Lichota choruje na chorobę Leśniowskiego-Crohna. W wyniku zaostrzenia choroby przez kilka miesięcy przebywał w szpitalu. Schudł prawie 50 kg i ledwo uszedł z życiem Ratunkiem dla Marka było żywienie pozajelitowe. Żyje w ten sposób już 11 lat. Początki były bardzo trudne, a najgorszy był brak mobilności Marek postanowił wrócić do "normalnego" życia. Dzięki swojej determinacji odzyskał mobilność. Podróżuje, pracuje, opiekuje się dziećmi. Jest inspiracją dla kilkuset osób, które tak jak on "jedzą przez rurkę" w klatce piersiowej Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej 80 cm jelita Marek Lichota od 2002 roku choruje na chorobę Leśnowskiego-Crohna. Na pierwszym roku studiów, nie przeczuwając niczego złego, zgłosił się do lekarza z powodu bólu brzucha i biegunki. Z gabinetu wyszedł z diagnozą i informacją, że choroba będzie mu towarzyszyła do końca życia. Początkowo nie bardzo to do niego docierało. Choroba przebiegała spokojnie i można powiedzieć, że bezproblemowo. - Niestety to były tylko pozory. Poza jedną interwencją chirurgiczną w 2005 roku, prowadziłem w miarę normalne życie. Ożeniłem się i zostałem ojcem cudownej córeczki Julii. Niespodziewanie w 2008 roku choroba bardzo się zaostrzyła – opowiada Lichota. Doszło do masywnego krwotoku z jelit, przez co trafił na salę operacyjną. W krótkim czasie miał trzy operacje, podczas których wycinano mu kolejne odcinki jelita. Marek przeżył śmierć kliniczną, zakażenie sepsą. Kilka razy wydawało się, że nie przeżyje kolejnego dnia. Dzięki determinacji lekarzy, woli walki i wsparciu rodziny, wrócił do domu. Archiwum prywatne / Materiał prasowy - Niestety w wyniku operacji z ponad 8 m jelita zostało mi ok. 80 cm. Miałem wyłonioną stomię. Organizm był wyniszczony. Przy wzroście 187 cm ważyłem niespełna 48 kg. Byłem cieniem człowieka. Co z tego, że jadłem, jeśli mój organizm nie był w stanie przyswajać składników odżywczych. Przez brak właściwego wsparcia żywieniowego w warunkach szpitalnych i kolejne operacje, zostałem przykuty do łóżka na trzy miesiące, w efekcie czego straciłem większość mięśni i musiałem na nowo nauczyć się chodzić. "Najgorszy jest brak mobilności" Przed wyjściem ze szpitala Marek przeszedł na tzw. "żywienie pozajelitowe" i w ten sposób odżywia się już 11 lat. Żywienie pozajelitowe polega na tym, że do żyły głównej doprowadza się specjalny cewnik, przez który podaje się mieszaninę żywieniową. Kroplówka sączy się przez ok. 14-18 godzin na dobę. W tym czasie trzeba być do niej cały czas podłączonym. - Początki zdecydowanie nie należały do najłatwiejszych. Smutna prawda jest taka, że są jeszcze w Polsce lekarze, którzy wypisują pacjentów z bardzo krótkim jelitem do domu, nie zabezpieczając im wsparcia żywieniowego poza szpitalem. Skazują ich na dalsze wyniszczenie i w konsekwencji śmierć. Na szczęście w moim przypadku nikt nie myślał o tym, żeby to zrobić. Na miejsce w specjalistycznym ośrodku zajmującym się żywieniem pozajelitowym czekałem miesiąc. Zobacz też: Jak żywić pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna i innymi nieswoistymi zapaleniami jelit Żywienie pozajelitowe to procedura ratująca życie. Po wyjściu ze szpitala Marek przeniósł się do specjalistycznego ośrodka. Obecnie w Polsce jest ich 14. Tam przeszedł szkolenie, dzięki któremu mógł sam, w warunkach domowych korzystać z żywienia pozajelitowego. - Uczyłem się procedur związanych z opieką nad cewnikiem, zachowaniem aseptycznych zasad podłączania i odłączania preparatów żywieniowych i zmiany opatrunków. Jednocześnie dochodziłem do siebie po wcześniej przebytych operacjach, walczyłem z bólem i brakiem mobilności. To było najgorsze. Przed tym wszystkim byłem człowiekiem aktywnym, dużo pracowałem. Miałem też dwuletnią córkę, z którą chciałem spędzać czas. Nie było łatwo – opowiada. Światełko w tunelu Marek wrócił do domu, ale jego życie toczyło się wokół stojaka z kroplówką. Każda zmiana worka musiała odbywać się w określonych warunkach, rutyna mogła sprawić, że coś pójdzie nie tak i dojdzie do zakażenia. Przez rok uczył się akceptować sytuację, w której się znalazł. Jego codzienność bardziej przypominała wegetację niż prawdziwe życie. Po półtora roku pojawiło się światełko w tunelu. Archiwum prywatne / Własne - Kolejna operacja, która miała mi przywrócić ciągłość jelit, zakończyła się sukcesem. To dało mi dodatkową motywację do walki o odzyskanie swojego życia. W ciągu sześciu miesięcy udało mi się przytyć 10 kg. Od tego czasu postanowiłem, że w maksymalnym możliwym stopniu będę się starał żyć "normalnie" tak, by żywienie pozajelitowe nie ograniczało moich planów i nie zakłócało życia mojej rodziny. Oprócz żywienia pozajelitowego odżywiam się też jak każdy inny człowiek – doustnie. Z tym że muszę się wspomagać, bo niewiele składników odżywczych z tej zwykłej diety wchłania się do organizmu – tłumaczy Marek. Największym problemem był brak mobilności. Przywiązanie do stojaka na kroplówkę rodziło wiele niedogodności. Każdy próg w domu i wąskie przejście były przeszkodami. Kroplówka uniemożliwiała też normalną zabawę z córką, spotkania z przyjaciółmi na mieście i inne czynności, które dla zdrowego człowieka są normą. Po wielu poszukiwaniach w internecie Marek natrafił na przenośne pompy do żywienia pozajelitowego. Wyglądają jak plecak, gwarantują stałą podaż preparatów niezależnie od pozycji i miejsca pobytu, są bardziej precyzyjne i co najważniejsze – zapewniają mobilność. - To był prawdziwy przełom. Przenośne pompy nie są refundowane, sam musiałem taką kupić. Nie żałuję ani złotówki. Dzięki niej mogłem wrócić do normalnego życia. Odbieram dzieci ze szkoły – w trakcie mojej choroby drugi raz zostałem ojcem, pracuję, działam w organizacji "Apetyt na życie", podróżuję. Nie mam już tego poczucia, że przez moją chorobę moja rodzina coś traci – opowiada Marek. Choroba, której nie widać Patrząc na Marka, trudno na pierwszy rzut oka dostrzec, że jest chory. Jak sam o sobie mówi, jest blisko 40-letnim pozytywnie nastawionym do życia facetem z kochającą rodziną, a choroba go nie definiuje. Jest niewidoczna, ale to nie znaczy, że jej nie ma. - Komplikacje spowodowane chorobą Leśniowskiego-Crohna i przeprowadzone operacje doprowadziły do niepełnosprawności i niewydolności niektórych organów, w szczególności układu pokarmowego. Trudno jest w towarzystwie mówić o problemach związanych z jelitami. Często brzydko pachną, zmuszają do wizyt w toalecie, przez co są tematem tabu. Zobacz też: Refundacja, z której pacjenci nie korzystają. Skutkiem jest niedożywienie i wyniszczenie organizmu Żywienie pozajelitowe, choć może się wydawać w przypadku Marka "zbawieniem", nie jest do końca tak dobre. Zapewnia co prawda składniki odżywcze niezbędne do życia i funkcjonowania, ale znacznie obciąża wątrobę i nerki, a w przyszłości może prowadzić do niewydolności tych organów. Na ten moment nie ma jednak skuteczniejszej terapii. Archiwum prywatne / Własne - Życie na żywieniu często wymaga ode mnie i mojej rodziny wiele wysiłku i organizacji. Niejednokrotnie jest okupione bólem i dyskomfortem związanym z objawami towarzyszącej mi choroby Leśniowskiego-Crohna. Podróżowanie w moim stanie nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Co prawda na kilkudniowy wyjazd zabieram więcej toreb niż normalnie, często też muszę dopełnić jakichś formalności związanych z przewozem sprzętu medycznego, ale każda udana wycieczka daje ogrom satysfakcji – opowiada Marek. Marek przekonuje, że żywienie pozajelitowe nie musi być końcem świata. Kiedy on uczył się żyć, niewiele było informacji na temat "życia na żywieniu". Czytał o zagranicznych pacjentach, którzy pokazywali, jak wygląda ich życie. Zainspirowany założył stowarzyszenie "Apetyt na życie", które zrzesza nie tylko osoby na żywieniu pozajelitowym, ale też ich rodziny i bliskich. - Dzielimy się tam informacjami, historiami pacjentów i pomagamy osobom, które zaczynają dopiero swoją przygodę z żywieniem pozajelitowym. Nasze motto to "bo w Apetycie – kochamy życie" - kończy Marek. Więcej na temat działalności stowarzyszenia można przeczytać na stronie internetowej i na profilu na Facebooku. Redakcja poleca: Jak żywić pacjenta w okresie przed i po operacji? Pacjenci onkologiczni w Polsce wciąż z niedostatecznym żywieniem medycznym. "Czas dogonić Europę" Co piąty chory na raka umiera z wyniszczenia Przez długi czas nie mogłeś znaleźć przyczyny swoich dolegliwości? Chcesz nam opowiedzieć swoją historię lub zwrócić uwagę na powszechny problem zdrowotny? Napisz na adres listy@ #RazemMożemyWięcej Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. żywienie pozajelitowe Choroba Leśniowskiego-Crohna Żywienie pozajelitowe Czy wiesz, co zostało uznane przez medycynę za jedno z najważniejszych odkryć zaraz po antybiotykach, zastosowaniu antyseptyki i znieczuleń? Mało kto potrafi... Kapsułka z igłą do połknięcia zamiast zastrzyku. Przełom w leczeniu wielu chorób Naukowcy we współpracy z lekarzami i przedstawicielami firmy farmaceutycznej pracują nad specjalną kapsułką, która wykona iniekcję wewnątrz żołądka pacjenta. Może... Małgorzata Krajewska Zielony stolec - przyczyny przebarwień kału Zielony stolec zarówno u dzieci, jak i osób dorosłych nie należy do normalnych objawów. Zanim jednak zaczniesz się niepokoić nienaturalnym kolorem stolca,... Monika Wasilonek Asamax Asamax to tabletki dojelitowe, w skład których wchodzi substancja czynna mesalazyna, wywierająca bezpośrednie działanie przeciwzapalne. Tabletki dojelitowe Asamax... Jak żywić pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna i innymi nieswoistymi zapaleniami jelit Jedną z chorób niosących ze sobą ryzyko niedożywienia jest choroba Leśniowskiego-Crohna oraz wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG), które stanowią grupę... Nutramil Complex | Materiał prasowy Kolonoskopia - jak przygotować się do zabiegu? [WYJAŚNIAMY] Kolonoskopia jest bardzo ważnym badaniem wykonywanym w profilaktyce raka. Nowotwór jelita grubego często rozwija się przez długi czas nie dając żadnych objawów.... Halina Pilonis
Poradnia Żywieniowa świadczy kompleksową opiekę nad pacjentem żywionym dojelitowo w warunkach domowych. Opieka jest w całości refundowana przez NFZ , czyli Pacjent nie ponosi żadnych kosztów. Opieka w warunkach domowych obejmuje: przygotowanie pacjenta lub opiekunów do leczenia żywieniowego w warunkach domowych,zapewnienie ciągłego kontaktu telefonicznego z pacjentem lub opiekunami, program badań kontrolnych zgodnie z terminarzem wizyt oraz według potrzeb w poradni prowadzącej leczenie pacjentów żywionych dojelitowo w warunkach domowych lub domu pacjenta,dostarczanie preparatów, sprzętu (w tym nieodpłatne wypożyczanie pomp do żywienia dojelitowego, jeśli istnieją wskazania) i niezbędnych środków opatrunkowych do domu pacjenta,zapewnienie hospitalizacji w przypadku podejrzenia lub wystąpienia powikłań leczenia żywieniowego oraz innych wskazań wymagających leczenia szpitalnego związanych z leczeniem żywieniowym,udrożnienie lub poprawę mocowania zgłębnika lub naprawę zgłębnika lub przetoki – według potrzeb,transport pacjenta do ośrodka w celu badań lub hospitalizacji w przypadku wskazań do transportu medycznego jeżeli wykonanie badań lub hospitalizacja związane są z prowadzonym leczeniem żywieniowym. Do żywienia dojelitowego w domu kwalifikuje: Szpital (Szpital wydaje również skierowanie do Poradni Żywieniowej)Poradnia Żywieniowa (Poradnia Żywieniowa prowadzi dalsze żywienie dojelitowe w domu pacjenta) W celu objęcia programem żywienia dojelitowego w warunkach domowych należy zarejestrować pacjenta w Poradni Żywieniowej. Żywienie dojelitowe w warunkach domowych jest wskazane u pacjentów ze sprawnym przewodem pokarmowym (zachowana drożność, perystaltyka oraz wchłanianie), u których odżywianie doustne nie jest wystarczające do zaspokojenia ich zapotrzebowania na substancje odżywcze. Opieka żywieniowa prowadzona w warunkach domowych jest rozwiązaniem dla pacjentów, którzy nie mogą odżywiać się doustnie lub żywienie tego typu jest niewystarczające, ale ich stan zdrowia nie wymaga opieki szpitalnej. Pacjenci korzystający z żywienia dojelitowego muszą mieć prawidłowo funkcjonujący przewód pokarmowy i założony do niego sztuczny dostęp.